Na wstępie - jesteś niesamowita. Że to nagrałaś, że o tym mówisz, że w ogóle jesteś. Od dłuuugiego już czasu podejrzewam u siebie depresję, ale zaraz po myśli o tym pojawia się głosik, którzy krzyczy, że to tylko wymówka, że mi się nie chce, że jestem leniwą bułą, która by tylko spała. Dokładnie tak, jak mówisz. Wiem, że powinnam gdzieś z tym iść... Do psychologa, psychiatry, kogokolwiek, ale jakoś nie umiem się przekonać do otworzenia się przed kimś. Do powiedzenia otwarcie co czuję i co przeżywam. Wydaje mi się to niewykonalne i aż mnie skręca na samą myśl... Dlatego tym bardziej Cię podziwiam, że dałaś radę.
To jest w ogóle tragiczne, też zwlekałam bardzo długo i do samego końca odkładałam zajęcie się tym w jakiś konstruktywny sposób. No ale jak już stwierdziłam, że w sumie gorzej być nie może i nie mam nic do stracenia, to jakoś poszło. To może nie brzmi jak optymistyczne podejście, ale u mnie zadziałało.
Kurczę, skoro Tobie się udało, to może mi też... Tylko czasem tak mam, że skoro jest już najgorzej i nie ma żadnego jasnego punktu, to po prostu stwierdzam, że na co mi to wszystko, że po co cokolwiek robić, skoro i tak jestem skrajnie beznadziejna. Dziękuję Ci bardzo, baaardzo za ten filmik! Szarpnęłaś tak jakoś tą zagubioną strunę w mojej głowie, że jak Cię słucham, to zaczynam powoli mieć nadzieję, że uda się coś zmienić.
Ciężko jest iść do kogoś po pomoc. Ja sama teraz chodzę, ale ciągle się boję, że mi powiedzą że wymyślam i nie potrzebuję pomocy. Pomimo iż wyszło że mam cechy zaburzeń osobowości.
Następnym razem kiedy komuś będę musiała tłumaczyć, jak się czułam mając depresję, po prostu wyślę mu ten filmik, bo prawie wszystko się zgadza... dziękuję za niego i trzymaj się ❤
właśnie, tak trudno poprosić o pomoc 'bo przecież ja POWINNAM być szczęśliwa, inni mają gorzej, a ja poprostu jestem NIEWDZIĘCZNA i szukam WYMÓWKI'. niestety rozumiem to aż za bardzo.
Depresja mówiła mi dokładnie to samo: TO NIE JEST DEPRESJA. Miałam jeszcze takie myśli, że wszystkich okłamałam i że wcale nie jest mi tak źle. To powodowało u mnie straszny lęk. Pierwsze 2 tygodnie w szpitalu były koszmarem. Ciągły lęk i poczucie winy. Super, że nagrałaś taki film.
Najgorsze jest to, że często jak już ktoś komuś wyżala się z myśli samobójczych, z tego dlaczego zawalił przyjaźń i wszystkich miał w dupie tylko dlatego, że leżał w łóżku całymi dniami i już nawet nie miał ochoty płakać bo nie było nad czym, z tego, że w wieku 19 lat sądził, że już przegrał życie i nie widzi sensu iść dalej to osoba którą uznaliśmy jako godną zaufania patrzy na Ciebie jak na idiotę i mówi, że to wszystko tylko głupia wymówka i ignoruje sprawę. Żyjemy w tak głupim społeczeństwie, że przyznanie się do choroby przed samym sobą jest wstydem i właśnie tak jak mówiłaś tłumaczymy się, że po prostu jesteśmy żałośnie leniwi :) jeśli powiesz znajomym "idę do psychologa" to Ci wezmą Cię za bufona, "no jak to przecież masz udane życie, chłopaka, studia, pewnie za dużo hajsu masz od rodziców i wymyślasz sobie problemy bo Ci się w dupie poprzewracało" :) Chore jest to, że np w stanach ludzie regularnie chodzą do psychologa czy psychiatry a u nas to jest po prostu szok i niedowierzanie. Moje zdanie jest takie - źle się czujesz, masz katar, kaszel to idziesz do pediatry czy tam kogoś po leki, źle się czujesz ze sobą, masz złe myśli, brak ochoty i perspektywy na cokolwiek to idziesz do psychologa. Koniec kropka. Mam nadzieję, że w końcu chorzy ludzie zaczną być traktowani normalnie, a nie jak dziwaki i idioci, którzy wymyślają sobie problemy. A co do Ciebie Haniu, super, że odważyłaś się nagrać taki film. Jestem tu pierwszy raz, zupełnie przypadkiem i powiem Ci jedno: jesteś piękną, silną dziewczyną i pamiętaj, ten skurwiel zawsze będzie się czaił przy Twoim boku ale Ty jesteś od niego silniejsza i proszę nigdy więcej nie daj się mu wmówić, że coś jest Twoją winą, że jesteś gorsza od innych czy Twoje życie nie ma sensu ponieważ całe życie przed Tobą i mam nadzieję, że będzie to piękne życie, takie o jakim marzysz. Wszystkiego dobrego, wysyłam milion uścisków i buziaków
Justyna, dzięki za ten komentarz. Dokładnie, to powinno być tak samo ekscytujące/dziwne jak to, że ktoś ma chory ząb i idzie do dentysty. Taki szok. Fajnie, że tu Cię internet przywiał! :)
Ja juz się męczę z tym dziadostwem prawie 3 lata. Zachorowałem na początku 3 klasy technikum. I wszystkie moje ostateczne siły były kierowane by zdać szkołę i maturę (Co się udało). Lecz ze szkoły pamietam totalna pustkę i potężny lęk. Teraz nadal mam problemy z pamiecią i koncentracją, ale jakos daje sobie radę - wazne ze lęku juz nie mam. Nadal jest mi ciężko, ale myślę ze powoli dojdę do siebie. To prawda że wszyscy uważają depresję za tylko obniżony nastrój, a tak naprawdę ma to wplyw na wszystko: Od pamięci po koordynację ruchową. Także wszystkim chorym życzę zdrowia i nie poddawajcie się. Musicie naprawdę działać żeby wygrać. :)
A czy tą pamięć i koncentrację da się potem jakoś odzyskać? Czuję, że odkąd w 1 i 2 klasie liceum czułam się wrakiem człowieka i prawdopodobnie miałam okropną depresję (nie stwierdzoną, bo od najbliższego otoczenia cały czas słyszałam, że mam się po prostu wziąć w garść... więc do lekarza nigdy nie poszłam), to nie potrafię się niczego uczyć. Szczególnie takiego typowego uczenia się na pamięć. Teraz jestem w 3 klasie liceum, czuję się o wiele lepiej niż kiedyś, myślę, że to też przez to, ż udało mi się wyleczyć inną chorobę, która mogła nasilać depresję. Ale w maju matura, a ja nadal nie potrafię ogarnąć się z nauką. Łapię się na tym, że uciekam od tego w każdy możliwy sposób. Uczenie się mnie przeraża. Nie potrafię nawet myśleć o tym, żeby usiąść i porobić jakieś zadania. Ciągle mam w głowie obrazy z 1 i 2 klasy, kiedy mogłam 10 razy czytać 1 stronę w podręczniku i nic do mnie nie docierało. A kiedyś byłam idealną uczennicą, zawsze średnia powyżej 5,0, stypendia, paski na świadectwach, wygrywane konkursy...potrafiłam nauczyć się wszystkiego. 3 klasa jest jak na razie najlepszym dla mnie okresem pod względem psychicznym, ale nadal czuję, że moja pamięć szwankuje. Czy można coś z tym zrobić? Wiem z doświadczenia, że stać mnie na wiele. Raczej zdam matury z każdego przedmiotu, ale z drugiej strony nie chciałabym, żeby wyszło to tak na odwal się, bo te wyniki będą miały wpływ na moją przyszłość. I nie wiem co ze sobą zrobić :(
Chyba się rozpłaczę zaraz. Hania, jesteś wspaniałą, dzielną dziewczyną! Jesteśmy z Tobą, nigdy więcej nie pozwól temu skurwielowi w głowie sobą rządzić, słyszysz?
"Nie jesteśmy skazani na to, co się dzieje w naszej głowie. To można naprawić. To się kończy kiedyś, to mija..." A przede wszystkim, jak mi się zdaje, w przezwyciężeniu depresji, ważnym jest, by dotrzeć do jej przyczyn, zrozumieć skąd się wzięła i zająć się tym, co w naszym wnętrzu domaga się naprawy, a co permanentnie lekceważymy, od czego stale usiłujemy uciec, jednak poprzez depresję jesteśmy przywoływani do tego, by jednak zająć się tym, co sabotuje i uniemożliwia nam normalne życie. Haniu, podziwiam Cię za szczerość i odwagę, z jaką mówisz o swoich wewnętrznych kłopotach i rozterkach. I za to, że dzieląc się publicznie swoimi trudnymi doświadczeniami, ośmielasz tych, którzy przeżywają podobne stany emocjonalne. Bo w takim straszliwym chaosie depresji, najgorsze jest poczucie osamotnienia, odcięcia się od ludzi i poczucie totalnej dezorientacji. Dlatego jakże ważna jest osoba, która uświadomi nam, że to nie koniec świata, że z depresji można wyjść, poprzez zajęcie się wewnętrznymi problemami, które domagają się przyjrzenia się im i rozwiązania. Powodzenia!
Poryczałam się. bardzo cię podziwiam, że jesteś w stanie o tym mówić i cieszę się, że czujesz się lepiej. dzięki tobie chyba do mnie dotarło, że moja depresja znowu jest w tej gorszej fazie i nie ma co się zapierać, tylko grzecznie iść po większą dawkę leków, którą sama sobie parę miesięcy temu zmniejszyłam, bo "już mi lepiej i ile można się leczyć". to był cholernie głupi pomysł
Od każdego, kto sam wpada na to genialne rozwiązanie „zmniejszę sobie leki” słyszę później to samo. Ten etap jeszcze przede mną, ale wiem, że nie wolno tego robić właśnie idąc za tym „ile można się leczyć” albo „w sumie od trzech dni jest okej”, bo to nie tak.
Kurczę.. mogę ci podziękować za to, że otworzyłaś mi oczy. Od jakichś czteru lat się tak czuję i wmawiam sobie, że inni mają gorzej. Kiedy Ojczym mi powiedział, że wyglądam i zachowuję się jakbym była chora to dosłownie w mojej głowie były zdania: "Świetnie..znowu wyszło, że to z tobą jest coś nie tak. Znowu nie potrafisz sobie sama poradzić".... Dziękuję w każdym razie
Świetny film, naprawdę taki prawdziwy. Wiem, że dużo osób może aktualnie ten temat uznać za "oklepany". Ale Twoja relacja jest po prostu..żywa. Prawdziwa. Tak właśnie jest. Dbaj o siebie aby depresja nigdy nie wróciła.
Wielki szacun za ten film! Opowiadasz tak szczerze, tak prawdziwie, a przy tym wydajesz się być naprawdę pogodną, zwariowaną osobą :) Otwierasz oczy na problem depresji, serio...
Czesc! Wpadlem na Twojego vloga bo sam zmagam sie z podobnymi problemami ale tez mam Przyjaciol, ktorzy znajduja sie w podbramkowej sytuacji i nie wiedza najzwyczajnej jak z niej wybrnac. To jest pierwszy filmik, ktory ogladam i smialo moge napisac, ze pomimo Twojego Mlodego wieku (wizualnie oceniajac) masz pojecie o czym mowisz i prosto, rzeczowo potrafisz wytlumaczyc w czym rzecz przy okazji pozostawiajac swiatlo w tunelu. Dzieki! Super! Bede sledzil! Pozdrawiam, Martin.
Super, że nagrałaś ten film, jestem pewna, że dzięki niemu pomogłaś (lub pomożesz) kilku osobom otworzyć oczy na ten temat i uświadomić sobie, że zamiast się na to godzić i czekać na śmierć, można się leczyć. Sama to przechodziłam kilka lat temu i bardzo się cieszę, że Ty również sobie z tym poradziłaś. Przez cały czas trzymałam kciuki i ani na chwilę w Ciebie nie zwątpiłam. :)
Tak jak mówisz to mija. Jeszcze 5 lat temu nie widziałam dla siebie żadnej przyszłości i twierdziłam, że nie zasługuję ani na miłość ani na szczęście. Jednak czas pokazał, że jest zupełnie inaczej :) Ludzie nie bójcie się prosić o pomoc, bo naprawdę jeszcze dużo na Was czeka w życiu!
Hej! Pamiętam, jak oglądałam ten filmik kilka lat temu i czułam się dokładnie tak samo jak Ty! Teraz jest duuużo lepiej, choć nie do końca to naprawdę Ci dziękuję
Dziękuję Ci bardo, że podzielilas się swoją historią. Czytam Twojego bloga od roku, a od kilku miesięcy spotykam się z chłopakiem, który wyznał mi, że choruje na depresję. Przyjęłam to do wiadomości, ale bez głębszych przemyśleń na temat konsekwencji jakie niesie ze sobą związanie się z taką osobą. Po prostu pomyślałam sobie 'okej, ale on przecież zachowuje się normalnie, chodzimy do kina, spotykamy się, rozmawiamy'. Dopiero od niedawna jego nastrój znacznie się pogorszył. Nie wiedziałam jak go wyciągnąć z domu ani jak się zachować, kiedy ktoś na kim mi zależy nie ma ochoty się do mnie odezwać, ani nie potrafi powiedzieć mi jak się czuje ani jak mu pomóc. W tym samym czasie podzieliłaś się swoją historią i w ten sposób uspokoiłaś mnie. Wcześniej myślałam, że może to ja tak na niego działam, pomimo jego zapewnień, iż to nie prawda i on poprostu musi odpocząć od wszystkiego, nie tylko ode mnie. Dziś już zapisał się na terapię i lekarz przypisał mu nowe leki i mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Dzięki temu, że nagrałaś ten filmik mogłam zrozumieć jak depresja wygląda z perspektywy osoby chorej. Jestem Ci wdzięczna : )
Super, że mogłam pomóc. Trzymam kciuki za chłopaka, a Ty zapewnij go, że cokolwiek by się nie działo i jakkolwiek by się nie czuł, jesteś na wyciągnięcie ręki. Nic bardziej nie pomaga!
Bardzo fajnie podeszłaś do tematu.Jak widzę Cie taką radosną to budzi się we mnie mała nadzieja,że ze mną też będzie dobrze... pozdrawiam cieplutko i życzę dużo dużo zdrowia.
Cześć Haniu, znalazłam się tu Billy polecała twój film. Jesteś bardzo szczerą i odważną osobą, nikt Ci przecież nie kazał wstawiać tego filmu i opowiadać o tym jakie to było straszne, mimo to ty zdecydowałaś opowiedzieć na swoim przykładzie co to jest depresja. I dziękuję Ci za ten film ze łzami w oczach. Mam 15 lat, a miałam w swojej głowie podobne myśli i podobne dni. Ten film uświadomił mi, że najważniejsze czym mogę sobie pomóc jest nie obwinianie się o to co się dzieję ze mną i moim umysłem. Wszystko zaczęło się w wakacje, prawie cały czas spędzałam w samotności i odsuwałam się nawet od rodziny. Wydawało mi się, że ranię innych, więc milczałam. Po kilku miesiącach szkoły pomyślałm, że szkoła ma na mnie taki wpływ. Wywiera ona na mnie taką presję. Całe swoje życie miałm czerwony pasek na świadectwie, lecz teraz będąc w 2 gimnazjum moja klasa jest najgorszą klasą w historii szkoły. Wszyscy idą w dół, a nauczycielom nie chce się nas uczyć i tego nie robią. U większości lekcja wygląda tak, że mówią "przeczytajcie temat i róbcie zadania" a potem są gotowi zapowiedzieć test, ale nawet nic nam nie wytłumaczyli. Gdy już sprawdzą testy wielkie kazanie jak to my się nie uczymy itd, ale siebie ocenić nie mogą. Nie uczą, a wiecznie sprawdzają naszą wiedzę i nas oceniają. A do tego jeszcze są prace domowe, niektórzy mogą zapytać i kiedy to wszystko ogarnąć, skoro ja spędzam w szkole 8 godzin, w domu jestem o 16.00, a chciałabym zrobić coś dla swojej przyjemności, np. lubię chodzić na spacery, ale te gimnazjum to jest najgorsze co mnie w życiu spotkało. Tak pysznych nauczycieli to ja nigdy nie miałam. Jeszcze w 1 klasie gimnazjum byli inni nauczyciele i byłam w stanie zdobyć średnią 5.33 a na tą chwilę mam 4.54 .. Podczas gdy moja młodsza o rok siostra ma średnią 5.55 i jest przez całą rodzinę chwalona.
Wspaniały film💞 jestem pod dużym wrażeniem Twojej szczerości, prawdziwości i chęci pomocy innym:* Dziękuję że otworzyłaś mi oczy na świat i nie poddawaj się!💞
Dzięki za ten filmik. Powiedziałaś o wszystkim co czułam na początku mojej choroby. Sama ciągle nie potrafię o tym mówić i ciężko jest mi wytłumaczyć to mojej rodzinie, która nie rozumie. Zamierzam pokazać im twój kanał. Może wtedy zrozumieją. ☺️
Życzę wszystkim powodzenia w walce z depresją. Z depresji można wyjść i znów można czerpać radość z życia i cieszyć się drobnostkami. To ciężka i bardzo trudna walka, ale życzę dużo cierpliwości. Z ciekawością obejrzałem ten filmik😊
Chciałem Ci podziękować, za to, że nagrywasz filmiki i w taki otwarty, jasny sposób przekazujesz swoje, jakże bolesne doświadczenia. Obecnie czuję, że sam jestem na etapie, w którym depresja przejmuje kontrolę nad moim życiem. Wybieram się wkrótce do psychologa, żeby o tym porozmawiać i poszukać pomocy, gdyż każdy dzień jest dla mnie coraz trudniejszy. Pozdrawiam
Dzięki, że odpisałaś :) Byłem już kiedyś na terapii w związku z uzależnieniem od alkoholu i od 6 lat nie piję. W tym czasie diametralnie zmieniło się moje życie, myślę, że pod wieloma względami na lepsze. Teraz jednak straciłem chęć do czegokolwiek. Rzeczy, które kiedyś sprawiały mi radość, przestają działać. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę odpowiednią pomoc.
Jezu...jak tak słucham to zaczynam się porządnie zastanawiać czy przypadkiem nie mam depresji, ale zawsze jak tak myśle to stwierdzam, że to przejściowe....chyba zaczynam się bać sama siebie. Masakra. Ale i tak Haniu, naprawdę Cię podziwiam i dziękuję, że nagrywasz
jak opowiedziałaś o swojej chorobie jakiś czas temu to miałam w głowie tylko myśli typu jak to, dlaczego, ale że Ty? to ja złapałam Cię na łokieć na openerze i powiedziałam "uwielbiam Cię", a Ty uśmiechnęłaś się tak radośnie, bardzo zdziwiona, a wtedy jedyną moja myślą było to że depresja to podstępna sucz, którą można wykiwać tylko na chwilę i jak musi być ciężko z nią żyć. cieszę się, że wróciłaś :)
Haniu baardzo cieszę się, że jesteś. Podziwiam Cię za to, że masz tyle odwagi, że mówisz o tym co przeżyłaś i przeżywasz tak otwarcie. Sama przez pewien czas podejrzewałam u siebie depresję, było u mnie słabo, i teraz z perspektywy czasu żałuję, że nie sięgnęłam po żadną pomoc. Śmiesznie to pewnie zabrzmi, ale jestem z Ciebie dumna i naprawdę podziwiam Cię za odwagę, za to, że o siebie walczysz, no i czekam na nowe teksty i vlogi
Jejku chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak ty ❤️ jesteś taka szczera, potrafisz pocieszyć ludzi, a przede wszystkim jesteś niesamowita ze nagrałaś taki filmik 💖❤️ trzymam za ciebie kciuki 💗❤️
Super! Chce mi się tu duuużo gadać teraz, bo wkurzyłam się, że nikt mi wcześniej nie uświadomił wielu tych rzeczy, które wiem dopiero teraz - po chorobie.
Jesteś niesamowita ❤ kocham oglądać twoje filmy , ponieważ bardzo mi pomagają ❤ sama zdaje sobie sprawę że mam problemy i nie radę sobie z nimi ale kiedy ciebie oglądam to robi mi się lepiej na sercu ❤
Podziwiam za szczerość, naprawdę wyrazu szacunku. Sama miałam depresję i totalnie zgadzam się wszystkim o czym mówiłaś, depresja to cichy zabójca. Ja w życiu nie odważyłabym się powiedzieć o tym głośno, ale dobrze, że jest ktoś kto to robi, bo to bardzo ważne :)))
Elo. Ja miałem psychozę i depresje i urojenia ksobne ale udało mi sie to ogarnać z pomoca bliskich . Teraz pracuje i wpadłem na Twój kanał super ze mówisz o takich rzeczach bo u nas w kraju ludzie chyba boja się ze tym można sie zarazić :) :P Pozdrawiam i oglądam dalej :D
To uczucie gdy wpadasz na losowy kanał i słyszysz swoją historię.. Tyle, że u żadnego lekarza nie byłem (i raczej się nie wybiorę). Dzięki za uświadomienie mi co się ze mną dzieje. Pooglądam trochę Twój kanał. Pozdrawiam!
W takim razie mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Na pewno wiele można zrobić samemu, choć zależy w jakim momencie, jaką kto ma świadomość itd. Trzymam kciuki:)
Jesteś wspaniałą, silną osobą :) trzymam ogromne kciuki. Zasługujesz na najlepsze, dobrze, że to już za Tobą, teraz może być tylko lepiej. Trzymaj się! 😘
Bardzo w punkt, o tym lenistwie i wymówkach i głosiku w głowie "Nie no, co Ty kobieto, jesteś leniwa pipa który się nad sobą użala, skończ przypisywać temu jakiekolwiek choroby". Ciesze się, że już jest lepiej, mam nadzieje, że tak zostanie!
Mam 18 lat no i złapały mnie zaburzenia depresyjne :/ Ogólnie zaczęło się to w sumie od 3gim i stopniowo narastało. Choć teoretycznie się chciało coś robić/pouczyć to zaczynała mnie ogarniać niemoc. Coraz gorzej mi się spało; do dzisiaj chodzę cały czas obolały i zaczęło się pojawiać to uczucie winy + do tego walczę z neurotycznością- nawet ostatnio doszedłem do wniosku, że nie zrobiłem sobie umyślnie jakieś krzywdy tylko dlatego, że jakimś sposobem moja wiara połączona z pobożnością mnie przed tym ochroniła. Od tego roku szkolnego chodzę na psychoterapię i odrobinę pomaga, ale ciągle nie jest najciekawiej- wszystko pomału zaczyna jakby tracić smak, staje się wyblakłe, a moje istnienie nieważne. Była taka jedna rzecz, a w zasadzie osoba, która mi naprawdę pomagała w walce z tymi wszystkimi objawami depresji. Była to taka dziewczyna z klasy równoległej. Spodobała mi się i dokonując niezwykłego wysiłku uwierzyłem, że w ogóle jestem godny, by nawiązać jakieś relacje z nią. Byliśmy razem we dwoje kilka razy w kinie, w teatrze, na wycieczkach do innych miast, zaprosiłem ją na studniówkę. Ona sprawiła, że zacząłem znowu widzieć świat w kolorach, zacząłem dostrzegać sens i już mnie tak nie bolało wszystko, a przede wszystkim nie czułem się już winny jak przestępca. Ale do czasu. Stwierdziłem, że nie ma nigdy idealnego czasu, a kiedyś trzeba wyznać, że mi się podoba- odnosiłem wrażenie, że z jej strony też mogę jej się podobać. Kilka dni później na spacerze powiedziała, że chciała spróbować, ale nie czuje się z tym dobrze i nie widzi nas jako parę, ale o ile to możliwe to chciałaby pozostać moją znajomą. Nasza znajomość się od tego momentu mimowolnie pogorszyła- już nie piszemy ze sobą codziennie i nie życzymy sobie dobranoc, w szkole prawie w ogólne nie gadamy...jeszcze po szkole odprowadzam ją na pociąg, ale odnoszę wrażenie, że już jest wszystko inne i czuję stratę jedynej osoby, z którą spędzałem naprawdę szczęśliwie czas. Już trochę tego czasu minęło, a ten dołek co się pojawił na nowo pogłębił moją depresję. Do bólu mięśni dołączył ból w okolicy serca, kompletny brak sił do robienia czegokolwiek i to najgorsze, czyli poczucie bycia winnym, jakby się miało proces sądowy, ale nie mogło się bronić, bo nie zna się oskarżenia :/
Ja niestety mecze się z takim czymś już 4 lata, zaczęło się w 2 gimnazjum...większość tego co tutaj opowiadasz rozumiem doskonale ale nadal nie potrafię tak jakby przyjąć do wiadomości, że to depresja. Cały czas myślę, że jednak to wszystko sobie wmawiam haha Jesteś cudowna! ❤
depresja jest straszna chorobą, choruje wszystko ciało ,ale najbardziej umysł. To czarna dziura z której nie można się wydostać. ........zabiera wszystko ,radośc życia, Szczęście. Ale wiem jedno jeśli są osoby które nas kochają, wspierają ,rozumieją,do tego tez farmakologia to jakoś się ułoży. .....grunt uświadomić sobie ,że coś jest nie tak.Depresja to ,,szmata, , która lubi powracać i niszczyć życie ; (zycze Ci zdrowia, radości ,szczęścia nie poddawaj się i nie daj się zdeptac.
Sama również choruję na depresję. Codziennie prawie ryczałam przez jedno nieodpowiednie słowo drugiej osoby, byłam smutna, miałam sny o śmierci... Tzn. najgorsze jest to, że nikt mi konkretnie nie powiedział, że to depresja, tylko że coś jest nie tak. Sama poszłam do psychologa i psychiatry rok temu, ale mam podobne objawy do Twoich i wynika z tego, że trafić do specjalisty powinnam już w wieku 14 lat, a mam 22... W czwartek mam pierwsze spotkanie na terapii grupowej i mam nadzieję, że jakoś wyjdę z tego mojego życiowego bałaganu. Wytrwałości życzę!
Najgorsze ze depresji nie da się zwalczyć..mowic że da się zwalczyć depresję to tak jak by powiedzieć że zwalczylismy grypę.... Za rok... Dwa... Pięć.. Powróci... Niestety
mam dokładnie tak samo jak ty miałaś. Jakoś nie potrafi do mnie dotrzeć to, że mogę być chora. Wiele razy słyszałam, że przecież ludzie mają gorzej, że u mnie to nic takiego. No i cały czas to powtarzam, jakoś nie mogę inaczej myśleć. Jednak to wszystko pożera mnie od środka. Z dnia na dzień czuje się coraz gorzej, nie mam ochoty na nic. Jedyne co mi siedzi w głowie to śmierć, jednak boję się powiedzieć to wszystko na głos, komukolwiek to powiedzieć. Raz próbowałam i zostałam wyśmiana. Nie wiem jak z tym walczyć i się poddaje, nie mam przy sobie nikogo, a samemu nie potrafię postawić się na nogi. Uwielbiam twoje filmy i cieszę się, że tobie się udało. Może mi się też kiedyś uda, chociaż trwa to już od dłuższego czasu
O rany jest dokładnie jak mówisz, szkoda, że wcześniej Cię nie znalazłam. Słucham Ciebie Teraz i przypominam sobie to wszystko. Jedyna różnica, ja nie myślałam o śmierci, ale były sytuacje, że po prostu chciałam zniknąć może nie na zawsze na jakiś czas. Nie myślałam też o śmierci, bo mam dzieci, nie mogłabym im tego zrobić. Teraz już jest na szczęście dobrze, nawet czuje, że jestem szczęśliwa🤗
Trafiłam na ten film nie dawno i to przypadkiem. Chciałabym podzielić się swoją historią i poprosić o opinię/rade cokolwiek bo czuję, że coś jest nie tak. To może zacznę od tego, że mam 17 lat (tak wiem, młoda, hormony - wszyscy mi to mówią więc do rzeczy). Od dziecka mam kłopty rodzinne, które zawsze odbijały na mnie piętno, ale nigdy bardzo się tym nie przejmowałam. W wieku 13 lat przeprowadziłam się, niby oderwałam się od toksycznych ludzi, ale zaczął się u mnie dość burzliwy okres dojrzewania. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, dostałam natręctw, wszystko i wszyscy mnie denerwowali. Kłóciłam się z rodzicami, którzy nie potrafili zrozumieć mojego zachowania. Traktowali mnie jeszcze jak dziecko, co było dość normalne, ale mi wydawało się, że jestem dorosła a oni mają mnie gdzieś. Czułam się samotna i nie rozumiana. Po dłuższym czasie poznałam pierwszą miłość, zakochałam się po uszy. Niestety po czasie wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Po pół roku związku przestało mi się chcieć go "utrzymywać". Nie chciało mi się spotykać, gadać, pisać. Nienawidziłam siebie. Nie raz myślałam o samobójstwie.Mój chłopak to znosił i próbował do mnie dotrzeć, ale zamknęłam się w sobie. Umarł mi kolega, wtedy całkiem się załamałam. Po niedługim czasie rozstałam się z chłopakiem, którego kochałam bo nie widziałam w tym sensu. Oczywiście wszyscy mówili mi, że muszę się ogarnąć bo inni mają gorzej. Tak też zrobiłam. Nikomu nigdy już się nie zwierzałam z problemów bo nikogo to nie obchodziło i zawsze mówili to samo, albo opieprzali, bo nie rozumieli jak mogę się tak nad sobą użalać. Zaczęłam korzystać z życia, imprezować pić itd. Z natury również jestem osobą żywą, radosną i otwartą. Taka też starałam się być. Śmiałam się, rozbawiałam innych, pomagałam gdy czuli się źle i to mnie trochę uszczęśliwiało. Po jakimś czasie stwierdziłam, że moje zachowanie było żałosne. Nadal miałam w sobię ogromną pustkę, ale nauczyłam się z nią żyć. Taka właśnie "ja" była fajna dla przyjaciół. Mówili - widzisz, da się. Sama zaczęłam wierzyć, że jest ok. W takim stanie trwam do dziś, jednak z każdym dniem przestaje wytrzymywać. Raz jestem wesoła, raz płaczę, a raz jestem obojętna. Coraz częściej czuje się jak nic. Moje marzenia wydają się nie osiągalne i wszystko dla mnie nie ma sensu. Niestety żyję na wsi w steorytypowej katolickiej rodzinie i wątpie, żeby zdawali sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak depresja. Gdy raz zwierzyłam się rodzicom, nakrzyczeli na mnie i powiedzieli, że jak się nie opanuje to wyląduje w psychiatryku. Ja sama mam czasem wątpliwości co do mojego stanu. Wydaje mi się, że przesadzam, ale sama już nie wiem. Moje życie jest puste i brakuje w nim sensu, ale żyje bo co zrobić? Nie mam nikogo na tyle bliskiego, który mógłby mi pomóc. To nie jest jednak tak tragiczne jak Ty to opisałaś. Oczywiście są gorsze dni, ale na ogół jest w miare ok, po prostu czuję się samotna i pusta, ale daję rade i staram się mieć optymistyczne nastawienie. Co mam robić? Nie wiem już sama czy to normalne czy przesadzam, ale mam chęć zaczerpnięcia jakiejś opini i zwierzenia się. Długo wiem, ale krócej się nie da, pozdrowienia 😃
Przepraszam że pytam bo głupio dopytywać o chorobie, ale czy depresja jest przez całe życie (coś w stylu alkoholizmu) czy depresja po prostu jest i mija? Uwielbiam twoje filmiki, to jak mówisz i jaką jesteś pozytywna daje mi jeszcze większą siłę. Więcej filmików ruda wiewiorko!❤❤❤
Rozumie ogólnie co powiedziałaś na temat choroby i o tym głosie co mówi że sobie wymyślamy i jest ok choć czujemy inaczej. Mimo to że to zrozumiałem, dalej się waham żeby iść do odpowiedniego specjalisty i się poradzić czy wszystko jest ok czy jednak nie. Jak zacząć i do kogo się skierować?
Jak w szpitalu psychiatrycznym wygląda pranie ubrań? Są jakieś pralki czy pierze się w wannie czy po prostu bieże się tyle ubrań na te kilka tygodni???
Właśnie w tym problem,że ja jestem z tym sama. Rodzice dowiedzieli się że się ciełam, dlatego miałam w domu awanture. Jak powiedziałam matce, że chciałabym iść do psychologa, to powiedziała, że ja nie musze iść to psychologo, że to jest dla mnie zbędne. I do dzisiaj się męcze z samą sobą. Oraz zapomniałam wspomnieć-tnę się do teraz, ale nie na rękach (bo tam łatwo widać), lecz na biodrach i udach...
Ja też tak robiłam i też cielam się na udach przestałam bo pomyślałam że inni mają gorzej to po co mam się ciąć ale od nie dawna mam wrażenie że mogę cierpieć na depresję boję się o tym powiedzieć komu kolwiek bo jestem dość szczęśliwą osobą i boję się że inni mnie wyśmieją ale może tylko sobie to ubzdurałam szczerze sama nie wiem rozwiązuje quizy o depresji mi zawsze wychodzi depresja umiarkowana co ty o tym sądzisz? (Mam 13 lat więc może to jakieś hormony sama nie wiem)
Na początku ogkądania tego filmu słuchając objawów myślałem, że ten opis do mnie nie pasuje i tylko się usprawiedliwiam, albo chcę uwagi. Ale godzinę po oglądnięciu, uświadomiłem sobie, że ciągły smutek, niska samoocena i coraz częstsze myśli samobójcze nie są normalne. Chyba powinienem iść do psychiatry..
Mam 14 lat a na koncie 2 próby samobójcze, nawrót depresji dosyć zaawansowanej, chodzę jedynie do psychologa ale ona nic o tym nie wie. Boje się komukolwiek o tym powiedzieć. Mam wiele przeróżnych lęków a właściwie to boję się wszystkiego, nie wiem jak z tym walczyć codziennie jest gorzej, żyję jedynie z babcią która myśli że mam tylko początek depresji. Chciałabym prosić o pomoc ale boję się wyjść z domu, boję się zasnąć i czuję się tak strasznie bezradna. To okropne uczucie.
ja choruje na fobie społeczna jest ona ze mną od drugiej liceum i wraca po wakacjach nie obyło się bez leków boję się nawrotu choroby... spotkanie znajomych z uczelni jest wręcz niemożliwe, sztywnienie całego ciała, szczegolnie karku, przymkniete oczy i chcesz uciec...
Najgorszy stan depresyjny dotknął mnie w drugiej połowie technikum. W internacie płakałam bardzo często z błahych powodów. Nie wytrzymywałam sama ze sobą. Nikt mi nie pomógł. Do końca szkoły poruszałam się jak robot. U jej końca wybuchłam, tak że znienawidził mnie wychowawca z klasą i usunęli mnie z tabla absolwentów. Jak to wszystko wspominał to nadal czuję się nikim. Nawet do matury nie potrafię podejść. Nie mam planów. Bo boję się je zrealizować.
Kurde,na prawdę dobry filmik walczyć z tym można,jedynie tylko leki coś tam pomagają na początku każdy powrót depresji po prostu prowadzi do samobójstwa.. Dziękuję za Twoją historię trzymam kciuki,żeby Tobie się udało..ja już nie walczę,już brak mi siły a wiem ile trzeba włożyć potu i codziennego zmuszania się do wszystkiego Ty widocznie jesteś silną Kobietą :) Trzymaj się ciepło i oby było w Twoim życiu dużo dobrych zdarzeń a i nagrywaj dalej filmiki może kogoś uratujesz ja będę promował Twoją stronkę jak tylko się da Pozdrawiam :)
Myślałem że mam depresję ale ten film upewnił mnie że nie mam i jedynie narzekam xD bo depresja taka jak opisujesz to mnie kompletnie nie dotyczy. Ja czasem zły humor, ale to tyle, chce wtedy się zabić i jakieś takie gówna, ale nie przesadzajmy że depresja xD
Rany. Jak ty z tego wyszłaś? Ja podejdzewam że mam depresję ale nie chce nikomu nic mówić bo boje się że ktoś pomyśli o mnoe jak o leniu i dostanę opieprz. Szukałam w internecie ale nie znalazłam pomysłu na pomoc sobie bez osób z zewnątrz. Znasz jakiś sposób? Z góry przepraszam za błędy ortograficzne.
Hanka, jesteś niesamowita.
Na wstępie - jesteś niesamowita. Że to nagrałaś, że o tym mówisz, że w ogóle jesteś. Od dłuuugiego już czasu podejrzewam u siebie depresję, ale zaraz po myśli o tym pojawia się głosik, którzy krzyczy, że to tylko wymówka, że mi się nie chce, że jestem leniwą bułą, która by tylko spała. Dokładnie tak, jak mówisz. Wiem, że powinnam gdzieś z tym iść... Do psychologa, psychiatry, kogokolwiek, ale jakoś nie umiem się przekonać do otworzenia się przed kimś. Do powiedzenia otwarcie co czuję i co przeżywam. Wydaje mi się to niewykonalne i aż mnie skręca na samą myśl... Dlatego tym bardziej Cię podziwiam, że dałaś radę.
To jest w ogóle tragiczne, też zwlekałam bardzo długo i do samego końca odkładałam zajęcie się tym w jakiś konstruktywny sposób. No ale jak już stwierdziłam, że w sumie gorzej być nie może i nie mam nic do stracenia, to jakoś poszło. To może nie brzmi jak optymistyczne podejście, ale u mnie zadziałało.
Kurczę, skoro Tobie się udało, to może mi też... Tylko czasem tak mam, że skoro jest już najgorzej i nie ma żadnego jasnego punktu, to po prostu stwierdzam, że na co mi to wszystko, że po co cokolwiek robić, skoro i tak jestem skrajnie beznadziejna.
Dziękuję Ci bardzo, baaardzo za ten filmik! Szarpnęłaś tak jakoś tą zagubioną strunę w mojej głowie, że jak Cię słucham, to zaczynam powoli mieć nadzieję, że uda się coś zmienić.
Najwspanialszy. Komplement. Ever.
Jejku, teraz mi jest miło, że Tobie zrobiło się miło :)
Ciężko jest iść do kogoś po pomoc. Ja sama teraz chodzę, ale ciągle się boję, że mi powiedzą że wymyślam i nie potrzebuję pomocy. Pomimo iż wyszło że mam cechy zaburzeń osobowości.
Podziwam Cię. Opowiedzenie o tak trudnym przeżyciu to sztuka. Trzymaj się 😉
Następnym razem kiedy komuś będę musiała tłumaczyć, jak się czułam mając depresję, po prostu wyślę mu ten filmik, bo prawie wszystko się zgadza... dziękuję za niego i trzymaj się ❤
poplakalam sie dobrze gadasz i doskonale cie rozumiem
właśnie, tak trudno poprosić o pomoc 'bo przecież ja POWINNAM być szczęśliwa, inni mają gorzej, a ja poprostu jestem NIEWDZIĘCZNA i szukam WYMÓWKI'. niestety rozumiem to aż za bardzo.
Depresja mówiła mi dokładnie to samo: TO NIE JEST DEPRESJA. Miałam jeszcze takie myśli, że wszystkich okłamałam i że wcale nie jest mi tak źle. To powodowało u mnie straszny lęk. Pierwsze 2 tygodnie w szpitalu były koszmarem. Ciągły lęk i poczucie winy. Super, że nagrałaś taki film.
Dokładnie - te myśli są tragiczne i okrutnie przeszkadzają.
Pełen szacunek że o tym mówisz
lubię takich ludzi jak ty prawdziwych
Najgorsze jest to, że często jak już ktoś komuś wyżala się z myśli samobójczych, z tego dlaczego zawalił przyjaźń i wszystkich miał w dupie tylko dlatego, że leżał w łóżku całymi dniami i już nawet nie miał ochoty płakać bo nie było nad czym, z tego, że w wieku 19 lat sądził, że już przegrał życie i nie widzi sensu iść dalej to osoba którą uznaliśmy jako godną zaufania patrzy na Ciebie jak na idiotę i mówi, że to wszystko tylko głupia wymówka i ignoruje sprawę. Żyjemy w tak głupim społeczeństwie, że przyznanie się do choroby przed samym sobą jest wstydem i właśnie tak jak mówiłaś tłumaczymy się, że po prostu jesteśmy żałośnie leniwi :) jeśli powiesz znajomym "idę do psychologa" to Ci wezmą Cię za bufona, "no jak to przecież masz udane życie, chłopaka, studia, pewnie za dużo hajsu masz od rodziców i wymyślasz sobie problemy bo Ci się w dupie poprzewracało" :)
Chore jest to, że np w stanach ludzie regularnie chodzą do psychologa czy psychiatry a u nas to jest po prostu szok i niedowierzanie. Moje zdanie jest takie - źle się czujesz, masz katar, kaszel to idziesz do pediatry czy tam kogoś po leki, źle się czujesz ze sobą, masz złe myśli, brak ochoty i perspektywy na cokolwiek to idziesz do psychologa. Koniec kropka. Mam nadzieję, że w końcu chorzy ludzie zaczną być traktowani normalnie, a nie jak dziwaki i idioci, którzy wymyślają sobie problemy.
A co do Ciebie Haniu, super, że odważyłaś się nagrać taki film. Jestem tu pierwszy raz, zupełnie przypadkiem i powiem Ci jedno: jesteś piękną, silną dziewczyną i pamiętaj, ten skurwiel zawsze będzie się czaił przy Twoim boku ale Ty jesteś od niego silniejsza i proszę nigdy więcej nie daj się mu wmówić, że coś jest Twoją winą, że jesteś gorsza od innych czy Twoje życie nie ma sensu ponieważ całe życie przed Tobą i mam nadzieję, że będzie to piękne życie, takie o jakim marzysz.
Wszystkiego dobrego, wysyłam milion uścisków i buziaków
Justyna, dzięki za ten komentarz. Dokładnie, to powinno być tak samo ekscytujące/dziwne jak to, że ktoś ma chory ząb i idzie do dentysty. Taki szok. Fajnie, że tu Cię internet przywiał! :)
Ja juz się męczę z tym dziadostwem prawie 3 lata. Zachorowałem na początku 3 klasy technikum. I wszystkie moje ostateczne siły były kierowane by zdać szkołę i maturę (Co się udało). Lecz ze szkoły pamietam totalna pustkę i potężny lęk. Teraz nadal mam problemy z pamiecią i koncentracją, ale jakos daje sobie radę - wazne ze lęku juz nie mam. Nadal jest mi ciężko, ale myślę ze powoli dojdę do siebie. To prawda że wszyscy uważają depresję za tylko obniżony nastrój, a tak naprawdę ma to wplyw na wszystko: Od pamięci po koordynację ruchową. Także wszystkim chorym życzę zdrowia i nie poddawajcie się. Musicie naprawdę działać żeby wygrać. :)
Idzie to jakoś ogarnąć, choć nie oszukujmy się - kosztuje to oooogrom energii i wysiłku.
Piotr Sss napisz tez mam
Piotr Sss AMEN.
A czy tą pamięć i koncentrację da się potem jakoś odzyskać? Czuję, że odkąd w 1 i 2 klasie liceum czułam się wrakiem człowieka i prawdopodobnie miałam okropną depresję (nie stwierdzoną, bo od najbliższego otoczenia cały czas słyszałam, że mam się po prostu wziąć w garść... więc do lekarza nigdy nie poszłam), to nie potrafię się niczego uczyć. Szczególnie takiego typowego uczenia się na pamięć. Teraz jestem w 3 klasie liceum, czuję się o wiele lepiej niż kiedyś, myślę, że to też przez to, ż udało mi się wyleczyć inną chorobę, która mogła nasilać depresję. Ale w maju matura, a ja nadal nie potrafię ogarnąć się z nauką. Łapię się na tym, że uciekam od tego w każdy możliwy sposób. Uczenie się mnie przeraża. Nie potrafię nawet myśleć o tym, żeby usiąść i porobić jakieś zadania. Ciągle mam w głowie obrazy z 1 i 2 klasy, kiedy mogłam 10 razy czytać 1 stronę w podręczniku i nic do mnie nie docierało. A kiedyś byłam idealną uczennicą, zawsze średnia powyżej 5,0, stypendia, paski na świadectwach, wygrywane konkursy...potrafiłam nauczyć się wszystkiego. 3 klasa jest jak na razie najlepszym dla mnie okresem pod względem psychicznym, ale nadal czuję, że moja pamięć szwankuje. Czy można coś z tym zrobić? Wiem z doświadczenia, że stać mnie na wiele. Raczej zdam matury z każdego przedmiotu, ale z drugiej strony nie chciałabym, żeby wyszło to tak na odwal się, bo te wyniki będą miały wpływ na moją przyszłość. I nie wiem co ze sobą zrobić :(
@@martynasmerczek1313 ja mam tak samo, i niestety nic nie przynosi efektów by to poprawić..
byłam chora.
dziękuję za uświadomienie mi tego.
Ktoś mi powiedział „a jakbyś nie wiedziała o tym, że jesteś chora, to może byś nie była?” - ale jednak jak dla mnie ta świadomość jest mega ważna.
Chyba się rozpłaczę zaraz. Hania, jesteś wspaniałą, dzielną dziewczyną! Jesteśmy z Tobą, nigdy więcej nie pozwól temu skurwielowi w głowie sobą rządzić, słyszysz?
Kurde, dyrektywność sto, nieźle. Słyszę!
A ja tymczasem jednak ryczę.
"Nie jesteśmy skazani na to, co się dzieje w naszej głowie. To można naprawić. To się kończy kiedyś, to mija..." A przede wszystkim, jak mi się zdaje, w przezwyciężeniu depresji, ważnym jest, by dotrzeć do jej przyczyn, zrozumieć skąd się wzięła i zająć się tym, co w naszym wnętrzu domaga się naprawy, a co permanentnie lekceważymy, od czego stale usiłujemy uciec, jednak poprzez depresję jesteśmy przywoływani do tego, by jednak zająć się tym, co sabotuje i uniemożliwia nam normalne życie.
Haniu, podziwiam Cię za szczerość i odwagę, z jaką mówisz o swoich wewnętrznych kłopotach i rozterkach. I za to, że dzieląc się publicznie swoimi trudnymi doświadczeniami, ośmielasz tych, którzy przeżywają podobne stany emocjonalne. Bo w takim straszliwym chaosie depresji, najgorsze jest poczucie osamotnienia, odcięcia się od ludzi i poczucie totalnej dezorientacji. Dlatego jakże ważna jest osoba, która uświadomi nam, że to nie koniec świata, że z depresji można wyjść, poprzez zajęcie się wewnętrznymi problemami, które domagają się przyjrzenia się im i rozwiązania. Powodzenia!
Dziękuję!
Poryczałam się. bardzo cię podziwiam, że jesteś w stanie o tym mówić i cieszę się, że czujesz się lepiej. dzięki tobie chyba do mnie dotarło, że moja depresja znowu jest w tej gorszej fazie i nie ma co się zapierać, tylko grzecznie iść po większą dawkę leków, którą sama sobie parę miesięcy temu zmniejszyłam, bo "już mi lepiej i ile można się leczyć". to był cholernie głupi pomysł
Od każdego, kto sam wpada na to genialne rozwiązanie „zmniejszę sobie leki” słyszę później to samo. Ten etap jeszcze przede mną, ale wiem, że nie wolno tego robić właśnie idąc za tym „ile można się leczyć” albo „w sumie od trzech dni jest okej”, bo to nie tak.
Rozpłakałam się oglądając ten filmik, jesteś niesamowita, dziękuję za to że tu jesteś
:*
Kurczę.. mogę ci podziękować za to, że otworzyłaś mi oczy. Od jakichś czteru lat się tak czuję i wmawiam sobie, że inni mają gorzej. Kiedy Ojczym mi powiedział, że wyglądam i zachowuję się jakbym była chora to dosłownie w mojej głowie były zdania: "Świetnie..znowu wyszło, że to z tobą jest coś nie tak. Znowu nie potrafisz sobie sama poradzić"....
Dziękuję w każdym razie
Kurde, po to robiłam to wideo. Dobrze, że napisałaś. Teraz zadbaj o siebie i pozwól sobie pomóc! Trzymam kciuki mocno!
Super film! Trafiłam tu od Billie Sparrow i nie żałuje ❤❤
Bardzo się cieszę! Zostań, będę tu więcej opowiadać o emocjach i zdrowiu psychicznym, a co tam. ;)
Julia Kocoń ja też od Billie
Julia Kocoń Billy coś mówiła o Hani?
Kasia że to bardzo prawdziwy film
Julia Kocoń ja tez 😂✋✋
nie żałuję i na pewno zostanę na dłużej 💗💗😍😍😍😍😍
Dziękuję za ten film, dał mi dużo do myślenia.
Dziękuję, zawsze kiedy jest gorzej oglądam ten film i jest mi trochę lepiej, więc po prostu dziękuję
Świetny film, naprawdę taki prawdziwy. Wiem, że dużo osób może aktualnie ten temat uznać za "oklepany". Ale Twoja relacja jest po prostu..żywa. Prawdziwa. Tak właśnie jest. Dbaj o siebie aby depresja nigdy nie wróciła.
Zanim obejrzę film - dziękuję Ci za niego. Zapewne to dla Ciebie trudne, więc jestem podwójnie wdzięczna. Dużo dobrego!
Wielki szacun za ten film! Opowiadasz tak szczerze, tak prawdziwie, a przy tym wydajesz się być naprawdę pogodną, zwariowaną osobą :) Otwierasz oczy na problem depresji, serio...
Czesc! Wpadlem na Twojego vloga bo sam zmagam sie z podobnymi problemami ale tez mam Przyjaciol, ktorzy znajduja sie w podbramkowej sytuacji i nie wiedza najzwyczajnej jak z niej wybrnac.
To jest pierwszy filmik, ktory ogladam i smialo moge napisac, ze pomimo Twojego Mlodego wieku (wizualnie oceniajac) masz pojecie o czym mowisz i prosto, rzeczowo potrafisz wytlumaczyc w czym rzecz przy okazji pozostawiajac swiatlo w tunelu. Dzieki!
Super! Bede sledzil!
Pozdrawiam,
Martin.
Super, że nagrałaś ten film, jestem pewna, że dzięki niemu pomogłaś (lub pomożesz) kilku osobom otworzyć oczy na ten temat i uświadomić sobie, że zamiast się na to godzić i czekać na śmierć, można się leczyć. Sama to przechodziłam kilka lat temu i bardzo się cieszę, że Ty również sobie z tym poradziłaś. Przez cały czas trzymałam kciuki i ani na chwilę w Ciebie nie zwątpiłam. :)
Jeny, tyle wsparcia, ale mi to miło czytać. Dziękuję!
Dziękuję Ci za Twój wysiłek. Ważne, żeby ludzie z depresją dowiedzieli sie, że zasługują na pomoc.
Tak jak mówisz to mija. Jeszcze 5 lat temu nie widziałam dla siebie żadnej przyszłości i twierdziłam, że nie zasługuję ani na miłość ani na szczęście. Jednak czas pokazał, że jest zupełnie inaczej :) Ludzie nie bójcie się prosić o pomoc, bo naprawdę jeszcze dużo na Was czeka w życiu!
Dokładnie!
Słuchając twojej opowieści zrozumiałam że nie mogę się z tym wszystkim kryć i udawać ze wszystko jest w porządku dziekuje ci
Powodzenia!
Hej! Pamiętam, jak oglądałam ten filmik kilka lat temu i czułam się dokładnie tak samo jak Ty! Teraz jest duuużo lepiej, choć nie do końca to naprawdę Ci dziękuję
Dziękuję Ci bardo, że podzielilas się swoją historią. Czytam Twojego bloga od roku, a od kilku miesięcy spotykam się z chłopakiem, który wyznał mi, że choruje na depresję. Przyjęłam to do wiadomości, ale bez głębszych przemyśleń na temat konsekwencji jakie niesie ze sobą związanie się z taką osobą. Po prostu pomyślałam sobie 'okej, ale on przecież zachowuje się normalnie, chodzimy do kina, spotykamy się, rozmawiamy'. Dopiero od niedawna jego nastrój znacznie się pogorszył. Nie wiedziałam jak go wyciągnąć z domu ani jak się zachować, kiedy ktoś na kim mi zależy nie ma ochoty się do mnie odezwać, ani nie potrafi powiedzieć mi jak się czuje ani jak mu pomóc. W tym samym czasie podzieliłaś się swoją historią i w ten sposób uspokoiłaś mnie. Wcześniej myślałam, że może to ja tak na niego działam, pomimo jego zapewnień, iż to nie prawda i on poprostu musi odpocząć od wszystkiego, nie tylko ode mnie. Dziś już zapisał się na terapię i lekarz przypisał mu nowe leki i mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Dzięki temu, że nagrałaś ten filmik mogłam zrozumieć jak depresja wygląda z perspektywy osoby chorej. Jestem Ci wdzięczna : )
Super, że mogłam pomóc. Trzymam kciuki za chłopaka, a Ty zapewnij go, że cokolwiek by się nie działo i jakkolwiek by się nie czuł, jesteś na wyciągnięcie ręki. Nic bardziej nie pomaga!
Bardzo fajnie podeszłaś do tematu.Jak widzę Cie taką radosną to budzi się we mnie mała nadzieja,że ze mną też będzie dobrze... pozdrawiam cieplutko i życzę dużo dużo zdrowia.
Cześć Haniu, znalazłam się tu Billy polecała twój film. Jesteś bardzo szczerą i odważną osobą, nikt Ci przecież nie kazał wstawiać tego filmu i opowiadać o tym jakie to było straszne, mimo to ty zdecydowałaś opowiedzieć na swoim przykładzie co to jest depresja. I dziękuję Ci za ten film ze łzami w oczach. Mam 15 lat, a miałam w swojej głowie podobne myśli i podobne dni. Ten film uświadomił mi, że najważniejsze czym mogę sobie pomóc jest nie obwinianie się o to co się dzieję ze mną i moim umysłem. Wszystko zaczęło się w wakacje, prawie cały czas spędzałam w samotności i odsuwałam się nawet od rodziny. Wydawało mi się, że ranię innych, więc milczałam. Po kilku miesiącach szkoły pomyślałm, że szkoła ma na mnie taki wpływ. Wywiera ona na mnie taką presję. Całe swoje życie miałm czerwony pasek na świadectwie, lecz teraz będąc w 2 gimnazjum moja klasa jest najgorszą klasą w historii szkoły. Wszyscy idą w dół, a nauczycielom nie chce się nas uczyć i tego nie robią. U większości lekcja wygląda tak, że mówią "przeczytajcie temat i róbcie zadania" a potem są gotowi zapowiedzieć test, ale nawet nic nam nie wytłumaczyli. Gdy już sprawdzą testy wielkie kazanie jak to my się nie uczymy itd, ale siebie ocenić nie mogą. Nie uczą, a wiecznie sprawdzają naszą wiedzę i nas oceniają. A do tego jeszcze są prace domowe, niektórzy mogą zapytać i kiedy to wszystko ogarnąć, skoro ja spędzam w szkole 8 godzin, w domu jestem o 16.00, a chciałabym zrobić coś dla swojej przyjemności, np. lubię chodzić na spacery, ale te gimnazjum to jest najgorsze co mnie w życiu spotkało. Tak pysznych nauczycieli to ja nigdy nie miałam. Jeszcze w 1 klasie gimnazjum byli inni nauczyciele i byłam w stanie zdobyć średnią 5.33 a na tą chwilę mam 4.54 .. Podczas gdy moja młodsza o rok siostra ma średnią 5.55 i jest przez całą rodzinę chwalona.
Wspaniały film💞 jestem pod dużym wrażeniem Twojej szczerości, prawdziwości i chęci pomocy innym:* Dziękuję że otworzyłaś mi oczy na świat i nie poddawaj się!💞
Haniu, jesteś mega mądra. Podziwiam odwagę, bo dużo jej potrzeba, żeby się otwierać w internecie, dziękuję Ci za ten film.
Kolejny Twój film który oglądam i tylko sobie myślę: "same". Strasznie się cieszę, że walczysz i sobie radzisz
Dzięki za ten filmik. Powiedziałaś o wszystkim co czułam na początku mojej choroby. Sama ciągle nie potrafię o tym mówić i ciężko jest mi wytłumaczyć to mojej rodzinie, która nie rozumie. Zamierzam pokazać im twój kanał. Może wtedy zrozumieją. ☺️
Trzymam kciuki!
Życzę wszystkim powodzenia w walce z depresją. Z depresji można wyjść i znów można czerpać radość z życia i cieszyć się drobnostkami. To ciężka i bardzo trudna walka, ale życzę dużo cierpliwości. Z ciekawością obejrzałem ten filmik😊
Chciałem Ci podziękować, za to, że nagrywasz filmiki i w taki otwarty, jasny sposób przekazujesz swoje, jakże bolesne doświadczenia. Obecnie czuję, że sam jestem na etapie, w którym depresja przejmuje kontrolę nad moim życiem. Wybieram się wkrótce do psychologa, żeby o tym porozmawiać i poszukać pomocy, gdyż każdy dzień jest dla mnie coraz trudniejszy. Pozdrawiam
Szukaj pomocy - to niesamowicie ważne! Wiem sama, jak wiele można jeszcze uratować, dlatego nie zwlekaj, naprawdę. Trzymam kciuki:)
Dzięki, że odpisałaś :) Byłem już kiedyś na terapii w związku z uzależnieniem od alkoholu i od 6 lat nie piję. W tym czasie diametralnie zmieniło się moje życie, myślę, że pod wieloma względami na lepsze. Teraz jednak straciłem chęć do czegokolwiek. Rzeczy, które kiedyś sprawiały mi radość, przestają działać. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę odpowiednią pomoc.
Gratulacje takiego wyniku w trzeźwości - super!
Przechodziłam przez to dawno temu, ale dalej gdybym miała to komuś opowiedzieć, tak publicznie jak Ty -nie mogłabym. Trzymaj się :)
Jezu...jak tak słucham to zaczynam się porządnie zastanawiać czy przypadkiem nie mam depresji, ale zawsze jak tak myśle to stwierdzam, że to przejściowe....chyba zaczynam się bać sama siebie. Masakra.
Ale i tak Haniu, naprawdę Cię podziwiam i dziękuję, że nagrywasz
Hanka, cholernie mocno trzymam za Ciebie kciuki i wierzę w Ciebie. Tęskniłam bardzo i wróciłaś, dziękuję!
Dzięki!
jak opowiedziałaś o swojej chorobie jakiś czas temu to miałam w głowie tylko myśli typu jak to, dlaczego, ale że Ty? to ja złapałam Cię na łokieć na openerze i powiedziałam "uwielbiam Cię", a Ty uśmiechnęłaś się tak radośnie, bardzo zdziwiona, a wtedy jedyną moja myślą było to że depresja to podstępna sucz, którą można wykiwać tylko na chwilę i jak musi być ciężko z nią żyć. cieszę się, że wróciłaś :)
Pamiętam Cię! Miło mi to czytać, wtedy byłam w fatalnym stanie (pomiędzy jedną hospitalizacją a drugą), ale nadal niczego nie było po mnie widać.
Już dawno żaden film nie wbił mnie aż tak w fotel. Nawet nie wiesz jak bardzo Cię podziwiam, że dałaś radę... no i meeega się cieszę że wróciłaś ! :D
Chyba muszę częściej robić przerwy, bo wtedy jak wracam, to mnie tak miło przyjmujecie! ;)
Bardzo się cieszę Hania, że wróciłaś! Tęskniłam
Haniu baardzo cieszę się, że jesteś. Podziwiam Cię za to, że masz tyle odwagi, że mówisz o tym co przeżyłaś i przeżywasz tak otwarcie. Sama przez pewien czas podejrzewałam u siebie depresję, było u mnie słabo, i teraz z perspektywy czasu żałuję, że nie sięgnęłam po żadną pomoc. Śmiesznie to pewnie zabrzmi, ale jestem z Ciebie dumna i naprawdę podziwiam Cię za odwagę, za to, że o siebie walczysz, no i czekam na nowe teksty i vlogi
Jesteś taka mądra. Dziękuję... dziękuję.
Jejku chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak ty ❤️ jesteś taka szczera, potrafisz pocieszyć ludzi, a przede wszystkim jesteś niesamowita ze nagrałaś taki filmik 💖❤️ trzymam za ciebie kciuki 💗❤️
:*
Dziekuje za ten filmik. Powiedzialas to, czego ja nie umialam nazwac i wyrazic. Przeslalam ten filmik moim bliskim, zeby mogli zrozumiec, co czuje.
Świetny, szczery film. Haniu, wydajesz się być tak otwartą i wartościową osobą, że napewno zostanę na dłużej, leci sub! 💕
Super! Chce mi się tu duuużo gadać teraz, bo wkurzyłam się, że nikt mi wcześniej nie uświadomił wielu tych rzeczy, które wiem dopiero teraz - po chorobie.
Dobrze ze jesteś podnosisz mnie na duchu. Dzięki❤️
Jesteś niesamowita ❤ kocham oglądać twoje filmy , ponieważ bardzo mi pomagają ❤ sama zdaje sobie sprawę że mam problemy i nie radę sobie z nimi ale kiedy ciebie oglądam to robi mi się lepiej na sercu ❤
Podziwiam za szczerość, naprawdę wyrazu szacunku. Sama miałam depresję i totalnie zgadzam się wszystkim o czym mówiłaś, depresja to cichy zabójca. Ja w życiu nie odważyłabym się powiedzieć o tym głośno, ale dobrze, że jest ktoś kto to robi, bo to bardzo ważne :)))
Już chyba po prostu znudziło mi się siedzenie cicho i wstydzenie się za swoją chorobę.
Dobrze, że wróciłaś. :-) Powodzenia.
Niech twoja historia będzie początkiem powrotu do zdrowia dla innych :-)
Elo. Ja miałem psychozę i depresje i urojenia ksobne ale udało mi sie to ogarnać z pomoca bliskich . Teraz pracuje i wpadłem na Twój kanał super ze mówisz o takich rzeczach bo u nas w kraju ludzie chyba boja się ze tym można sie zarazić :) :P Pozdrawiam i oglądam dalej :D
filmik o mnie. od 4 lat tak się czuję. jesteś niesamowita że potrafisz o tym mówić 💜 silna z ciebie babka 😊
Powiem Ci, że przykro mi się zrobiło. Szkoda, że tak dobrze rozumiecie to uczucie.
To uczucie gdy wpadasz na losowy kanał i słyszysz swoją historię.. Tyle, że u żadnego lekarza nie byłem (i raczej się nie wybiorę). Dzięki za uświadomienie mi co się ze mną dzieje. Pooglądam trochę Twój kanał. Pozdrawiam!
W takim razie mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Na pewno wiele można zrobić samemu, choć zależy w jakim momencie, jaką kto ma świadomość itd. Trzymam kciuki:)
Jesteś wspaniałą, silną osobą :) trzymam ogromne kciuki. Zasługujesz na najlepsze, dobrze, że to już za Tobą, teraz może być tylko lepiej. Trzymaj się! 😘
Dziękuję!
Jesteś, byłaś i zawsze będziesz silną oraz wspaniałą osobą
Bardzo w punkt, o tym lenistwie i wymówkach i głosiku w głowie "Nie no, co Ty kobieto, jesteś leniwa pipa który się nad sobą użala, skończ przypisywać temu jakiekolwiek choroby". Ciesze się, że już jest lepiej, mam nadzieje, że tak zostanie!
Ja też mam taką nadzieję, seeerio. ;)
Ja nie wiem czy czytasz jeszcze te komentarze ale chciałabym Ci napisać dwa słowa. Tak po prostu.
Uwielbiam Cię.
❤️
dzieki wielkie hania ...bede pamietal o tobie w modlitwie ...
Mam 18 lat no i złapały mnie zaburzenia depresyjne :/
Ogólnie zaczęło się to w sumie od 3gim i stopniowo narastało.
Choć teoretycznie się chciało coś robić/pouczyć to zaczynała mnie ogarniać niemoc.
Coraz gorzej mi się spało; do dzisiaj chodzę cały czas obolały i zaczęło się pojawiać to uczucie winy + do tego walczę z neurotycznością- nawet ostatnio doszedłem do wniosku, że nie zrobiłem sobie umyślnie jakieś krzywdy tylko dlatego, że jakimś sposobem moja wiara połączona z pobożnością mnie przed tym ochroniła.
Od tego roku szkolnego chodzę na psychoterapię i odrobinę pomaga, ale ciągle nie jest najciekawiej- wszystko pomału zaczyna jakby tracić smak, staje się wyblakłe, a moje istnienie nieważne.
Była taka jedna rzecz, a w zasadzie osoba, która mi naprawdę pomagała w walce z tymi wszystkimi objawami depresji. Była to taka dziewczyna z klasy równoległej. Spodobała mi się i dokonując niezwykłego wysiłku uwierzyłem, że w ogóle jestem godny, by nawiązać jakieś relacje z nią. Byliśmy razem we dwoje kilka razy w kinie, w teatrze, na wycieczkach do innych miast, zaprosiłem ją na studniówkę. Ona sprawiła, że zacząłem znowu widzieć świat w kolorach, zacząłem dostrzegać sens i już mnie tak nie bolało wszystko, a przede wszystkim nie czułem się już winny jak przestępca.
Ale do czasu. Stwierdziłem, że nie ma nigdy idealnego czasu, a kiedyś trzeba wyznać, że mi się podoba- odnosiłem wrażenie, że z jej strony też mogę jej się podobać.
Kilka dni później na spacerze powiedziała, że chciała spróbować, ale nie czuje się z tym dobrze i nie widzi nas jako parę, ale o ile to możliwe to chciałaby pozostać moją znajomą. Nasza znajomość się od tego momentu mimowolnie pogorszyła- już nie piszemy ze sobą codziennie i nie życzymy sobie dobranoc, w szkole prawie w ogólne nie gadamy...jeszcze po szkole odprowadzam ją na pociąg, ale odnoszę wrażenie, że już jest wszystko inne i czuję stratę jedynej osoby, z którą spędzałem naprawdę szczęśliwie czas.
Już trochę tego czasu minęło, a ten dołek co się pojawił na nowo pogłębił moją depresję. Do bólu mięśni dołączył ból w okolicy serca, kompletny brak sił do robienia czegokolwiek i to najgorsze, czyli poczucie bycia winnym, jakby się miało proces sądowy, ale nie mogło się bronić, bo nie zna się oskarżenia :/
Tak dobrze Cię rozumiem... ten sam schemat, ja się leczę od 2 lat z hakiem... bywa słabo, ale daję radę ;)
Uwielbiam Cię za to że o tym mówisz.
Popłakałam się oglądając bo przeżywam to wszystko teraz, ale ciesze się u Ciebie jest lepiej
Jakbym słuchał scenariusz całego swojego życia ;-;
Niedobrze.
jezuuu,wszystko to to jakbym o sobie sluchala...dziekuje Ci.Kazde slowo,kazdziusienkie,plakac mi sie chce..((((((
W takim razie - bardzo mi przykro. Serio. :( Wolałabym, żeby nikt tego nie rozumiał zbyt dobrze...
Ja niestety mecze się z takim czymś już 4 lata, zaczęło się w 2 gimnazjum...większość tego co tutaj opowiadasz rozumiem doskonale ale nadal nie potrafię tak jakby przyjąć do wiadomości, że to depresja. Cały czas myślę, że jednak to wszystko sobie wmawiam haha
Jesteś cudowna! ❤
Dzięki! Też tak długo sobie wmawiałam, ale w pewnym momencie nie miałam już opcji. :)
depresja jest straszna chorobą, choruje wszystko ciało ,ale najbardziej umysł. To czarna dziura z której nie można się wydostać. ........zabiera wszystko ,radośc życia, Szczęście. Ale wiem jedno jeśli są osoby które nas kochają, wspierają ,rozumieją,do tego tez farmakologia to jakoś się ułoży. .....grunt uświadomić sobie ,że coś jest nie tak.Depresja to ,,szmata, , która lubi powracać i niszczyć życie ; (zycze Ci zdrowia, radości ,szczęścia nie poddawaj się i nie daj się zdeptac.
Dzięki! Robię, co w mojej mocy.
Hania Es przyjmujesz jakieś leki?
No raczej! :D
Hania Es ja mam trittico i setaloft skutki uboczne są nie do zniesienia; (. ......zamiast czuć się lepiej jest gorzej......
Dziękuję Ci, brak mi słów.
Sama również choruję na depresję. Codziennie prawie ryczałam przez jedno nieodpowiednie słowo drugiej osoby, byłam smutna, miałam sny o śmierci... Tzn. najgorsze jest to, że nikt mi konkretnie nie powiedział, że to depresja, tylko że coś jest nie tak. Sama poszłam do psychologa i psychiatry rok temu, ale mam podobne objawy do Twoich i wynika z tego, że trafić do specjalisty powinnam już w wieku 14 lat, a mam 22... W czwartek mam pierwsze spotkanie na terapii grupowej i mam nadzieję, że jakoś wyjdę z tego mojego życiowego bałaganu. Wytrwałości życzę!
Trzymam kciuki!
płacze... bo to wszystko wydaje mi się tak bliskie i znajome :(
Strasznie mi przykro. Serio. Ada, a dajesz sobie pomóc?
Hania Es raczej tak, gorzej z otrzymaniem pomocy
I jak sobie radzisz?
@@Chorson nie pokoi mnie to że nie dostałeś odpowiedzi.
@@tequila._.7415 w piekle spytam
Bardzo się cieszę, że zwalczyłaś depresję. Witaj na YT znowu, smutno tu było bez Ciebie 💓
Najgorsze ze depresji nie da się zwalczyć..mowic że da się zwalczyć depresję to tak jak by powiedzieć że zwalczylismy grypę.... Za rok... Dwa... Pięć.. Powróci... Niestety
mam dokładnie tak samo jak ty miałaś. Jakoś nie potrafi do mnie dotrzeć to, że mogę być chora. Wiele razy słyszałam, że przecież ludzie mają gorzej, że u mnie to nic takiego. No i cały czas to powtarzam, jakoś nie mogę inaczej myśleć. Jednak to wszystko pożera mnie od środka. Z dnia na dzień czuje się coraz gorzej, nie mam ochoty na nic. Jedyne co mi siedzi w głowie to śmierć, jednak boję się powiedzieć to wszystko na głos, komukolwiek to powiedzieć. Raz próbowałam i zostałam wyśmiana. Nie wiem jak z tym walczyć i się poddaje, nie mam przy sobie nikogo, a samemu nie potrafię postawić się na nogi. Uwielbiam twoje filmy i cieszę się, że tobie się udało. Może mi się też kiedyś uda, chociaż trwa to już od dłuższego czasu
Mocno trzymam kciuki!
O rany jest dokładnie jak mówisz, szkoda, że wcześniej Cię nie znalazłam. Słucham Ciebie Teraz i przypominam sobie to wszystko. Jedyna różnica, ja nie myślałam o śmierci, ale były sytuacje, że po prostu chciałam zniknąć może nie na zawsze na jakiś czas. Nie myślałam też o śmierci, bo mam dzieci, nie mogłabym im tego zrobić. Teraz już jest na szczęście dobrze, nawet czuje, że jestem szczęśliwa🤗
Cześć :) filmik naprawdę fajny, czekam na więcej i cieszę się że Billie poleciła twój kanał bo dzięki niej tu trafiłam i nie żałuję :) Pozdrawiam
Trafiłam na ten film nie dawno i to przypadkiem. Chciałabym podzielić się swoją historią i poprosić o opinię/rade cokolwiek bo czuję, że coś jest nie tak. To może zacznę od tego, że mam 17 lat (tak wiem, młoda, hormony - wszyscy mi to mówią więc do rzeczy). Od dziecka mam kłopty rodzinne, które zawsze odbijały na mnie piętno, ale nigdy bardzo się tym nie przejmowałam. W wieku 13 lat przeprowadziłam się, niby oderwałam się od toksycznych ludzi, ale zaczął się u mnie dość burzliwy okres dojrzewania. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, dostałam natręctw, wszystko i wszyscy mnie denerwowali. Kłóciłam się z rodzicami, którzy nie potrafili zrozumieć mojego zachowania. Traktowali mnie jeszcze jak dziecko, co było dość normalne, ale mi wydawało się, że jestem dorosła a oni mają mnie gdzieś. Czułam się samotna i nie rozumiana. Po dłuższym czasie poznałam pierwszą miłość, zakochałam się po uszy. Niestety po czasie wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Po pół roku związku przestało mi się chcieć go "utrzymywać". Nie chciało mi się spotykać, gadać, pisać. Nienawidziłam siebie. Nie raz myślałam o samobójstwie.Mój chłopak to znosił i próbował do mnie dotrzeć, ale zamknęłam się w sobie. Umarł mi kolega, wtedy całkiem się załamałam. Po niedługim czasie rozstałam się z chłopakiem, którego kochałam bo nie widziałam w tym sensu. Oczywiście wszyscy mówili mi, że muszę się ogarnąć bo inni mają gorzej. Tak też zrobiłam. Nikomu nigdy już się nie zwierzałam z problemów bo nikogo to nie obchodziło i zawsze mówili to samo, albo opieprzali, bo nie rozumieli jak mogę się tak nad sobą użalać. Zaczęłam korzystać z życia, imprezować pić itd. Z natury również jestem osobą żywą, radosną i otwartą. Taka też starałam się być. Śmiałam się, rozbawiałam innych, pomagałam gdy czuli się źle i to mnie trochę uszczęśliwiało. Po jakimś czasie stwierdziłam, że moje zachowanie było żałosne. Nadal miałam w sobię ogromną pustkę, ale nauczyłam się z nią żyć. Taka właśnie "ja" była fajna dla przyjaciół. Mówili - widzisz, da się.
Sama zaczęłam wierzyć, że jest ok. W takim stanie trwam do dziś, jednak z każdym dniem przestaje wytrzymywać. Raz jestem wesoła, raz płaczę, a raz jestem obojętna. Coraz częściej czuje się jak nic. Moje marzenia wydają się nie osiągalne i wszystko dla mnie nie ma sensu. Niestety żyję na wsi w steorytypowej katolickiej rodzinie i wątpie, żeby zdawali sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak depresja. Gdy raz zwierzyłam się rodzicom, nakrzyczeli na mnie i powiedzieli, że jak się nie opanuje to wyląduje w psychiatryku. Ja sama mam czasem wątpliwości co do mojego stanu. Wydaje mi się, że przesadzam, ale sama już nie wiem. Moje życie jest puste i brakuje w nim sensu, ale żyje bo co zrobić? Nie mam nikogo na tyle bliskiego, który mógłby mi pomóc. To nie jest jednak tak tragiczne jak Ty to opisałaś. Oczywiście są gorsze dni, ale na ogół jest w miare ok, po prostu czuję się samotna i pusta, ale daję rade i staram się mieć optymistyczne nastawienie. Co mam robić? Nie wiem już sama czy to normalne czy przesadzam, ale mam chęć zaczerpnięcia jakiejś opini i zwierzenia się. Długo wiem, ale krócej się nie da, pozdrowienia 😃
Dobrze Cię znowu widzieć :)
Trafiłam tu przez przypadek, i chyba zostanę tu dłużej ;^
Zrozumie to tylko ten co to znaczy kto naprawde przeżył prawdziwą depresję
Rozumiemy to aż za dobrze...
Dziękuje. Może jeszcze moje życię się przedłuży o kilka dnie dzięki tobie...
Przepraszam że pytam bo głupio dopytywać o chorobie, ale czy depresja jest przez całe życie (coś w stylu alkoholizmu) czy depresja po prostu jest i mija? Uwielbiam twoje filmiki, to jak mówisz i jaką jesteś pozytywna daje mi jeszcze większą siłę. Więcej filmików ruda wiewiorko!❤❤❤
Rozumie ogólnie co powiedziałaś na temat choroby i o tym głosie co mówi że sobie wymyślamy i jest ok choć czujemy inaczej. Mimo to że to zrozumiałem, dalej się waham żeby iść do odpowiedniego specjalisty i się poradzić czy wszystko jest ok czy jednak nie. Jak zacząć i do kogo się skierować?
Ale jesteś piękna!!!❤
"Psychiatra mi powiedział , że pójdę do piekła" , turlam się ze śmiechu, to był najlepszy tekst :)))
Jak w szpitalu psychiatrycznym wygląda pranie ubrań? Są jakieś pralki czy pierze się w wannie czy po prostu bieże się tyle ubrań na te kilka tygodni???
Haniu czy byłaś leczona lekami przeciwdepresyjnymi? jezeli tak czy moglabys zrobic o tym filmik? byłabym wdzięczna bardzo
Oczywiście, jestem wciąż. Pomyślę, ale nie do końca rozumiem, jaka kwestia Cię interesuje.
Dobrze Haniu, że zdałaś sobie sprawę, że to, co ci wmawia depresja, to kłamstwa.
+Pan Jacek Kosztowało mnie to kilka miesięcy pracy, ale się udało!
Podziwiam Cie z kazdej strony!
Właśnie w tym problem,że ja jestem z tym sama.
Rodzice dowiedzieli się że się ciełam, dlatego miałam w domu awanture.
Jak powiedziałam matce, że chciałabym iść do psychologa, to powiedziała, że ja nie musze iść to psychologo, że to jest dla mnie zbędne. I do dzisiaj się męcze z samą sobą. Oraz zapomniałam wspomnieć-tnę się do teraz, ale nie na rękach (bo tam łatwo widać), lecz na biodrach i udach...
:( Przykro mi.
Ja też tak robiłam i też cielam się na udach przestałam bo pomyślałam że inni mają gorzej to po co mam się ciąć ale od nie dawna mam wrażenie że mogę cierpieć na depresję boję się o tym powiedzieć komu kolwiek bo jestem dość szczęśliwą osobą i boję się że inni mnie wyśmieją ale może tylko sobie to ubzdurałam szczerze sama nie wiem rozwiązuje quizy o depresji mi zawsze wychodzi depresja umiarkowana co ty o tym sądzisz?
(Mam 13 lat więc może to jakieś hormony sama nie wiem)
Na początku ogkądania tego filmu słuchając objawów myślałem, że ten opis do mnie nie pasuje i tylko się usprawiedliwiam, albo chcę uwagi. Ale godzinę po oglądnięciu, uświadomiłem sobie, że ciągły smutek, niska samoocena i coraz częstsze myśli samobójcze nie są normalne. Chyba powinienem iść do psychiatry..
Mam to samo. Dokładnie tak jak mówisz-wszystko. Niestety boje się brać tabletki...
Mam 14 lat a na koncie 2 próby samobójcze, nawrót depresji dosyć zaawansowanej, chodzę jedynie do psychologa ale ona nic o tym nie wie. Boje się komukolwiek o tym powiedzieć. Mam wiele przeróżnych lęków a właściwie to boję się wszystkiego, nie wiem jak z tym walczyć codziennie jest gorzej, żyję jedynie z babcią która myśli że mam tylko początek depresji. Chciałabym prosić o pomoc ale boję się wyjść z domu, boję się zasnąć i czuję się tak strasznie bezradna. To okropne uczucie.
Jeny, brzmi jak ja rok temu. Trzymam za Ciebie kciuki (mocno!) i wierzę, że uda Ci się to pokonać.
ja choruje na fobie społeczna
jest ona ze mną od drugiej liceum i wraca po wakacjach
nie obyło się bez leków
boję się nawrotu choroby...
spotkanie znajomych z uczelni jest wręcz niemożliwe, sztywnienie całego ciała, szczegolnie karku, przymkniete oczy i chcesz uciec...
Najgorszy stan depresyjny dotknął mnie w drugiej połowie technikum. W internacie płakałam bardzo często z błahych powodów. Nie wytrzymywałam sama ze sobą. Nikt mi nie pomógł. Do końca szkoły poruszałam się jak robot. U jej końca wybuchłam, tak że znienawidził mnie wychowawca z klasą i usunęli mnie z tabla absolwentów. Jak to wszystko wspominał to nadal czuję się nikim. Nawet do matury nie potrafię podejść. Nie mam planów. Bo boję się je zrealizować.
Trzymaj się i powodzenia
Kurde,na prawdę dobry filmik walczyć z tym można,jedynie tylko leki coś tam pomagają na początku każdy powrót depresji po prostu prowadzi do samobójstwa.. Dziękuję za Twoją historię trzymam kciuki,żeby Tobie się udało..ja już nie walczę,już brak mi siły a wiem ile trzeba włożyć potu i codziennego zmuszania się do wszystkiego Ty widocznie jesteś silną Kobietą :) Trzymaj się ciepło i oby było w Twoim życiu dużo dobrych zdarzeń a i nagrywaj dalej filmiki może kogoś uratujesz ja będę promował Twoją stronkę jak tylko się da Pozdrawiam :)
Jesteś wspaniała :) mam podobne odczucia
Myślałem że mam depresję ale ten film upewnił mnie że nie mam i jedynie narzekam xD bo depresja taka jak opisujesz to mnie kompletnie nie dotyczy. Ja czasem zły humor, ale to tyle, chce wtedy się zabić i jakieś takie gówna, ale nie przesadzajmy że depresja xD
Rany. Jak ty z tego wyszłaś? Ja podejdzewam że mam depresję ale nie chce nikomu nic mówić bo boje się że ktoś pomyśli o mnoe jak o leniu i dostanę opieprz. Szukałam w internecie ale nie znalazłam pomysłu na pomoc sobie bez osób z zewnątrz. Znasz jakiś sposób? Z góry przepraszam za błędy ortograficzne.
Jeszcze nie mam siły by sobie pomóc. Oddwana odkładam pójście do specjalisty i właściwie dokładam wszystko. Może kiedyś gdzieś jak będzie po drodze
Dziękuje za ten film ... Bardzo mi pomógł jeżeli chodzi o zgłebianie natury tej chorby.. Robie to dla koleżanki która ma problemy właśbie takie...